Witajcie kochani.
Skąd taki tytuł? Chyba przez reklamę w telewizji, kto oglądał ten wie ;)
I jak to z dziećmi bywa, zaraz po przyjeździe na miejsce wypoczynku, zaczęło się poszukiwanie miejsca w którym można kupić gofry. Dodam, iż pojechaliśmy w góry, a centrum miasta starałam się omijać szerokim łukiem. Natomiast nawet w drodze na Morskie Oko dziecko może spełnić swoją zachciankę, podziwiam za determinację w staniu w tej mega długiej kolejce po gofra. Jakiś czas wcześniej kupiłam balon z Woodouts do dekoracji, pierwotnie miał być gessowany, ale im dłużej patrzyłam na to zdjęcie z gofrem, tym bardziej pasowały mi do niego papiery Together od Mintaya.
I tak narodził się pomysł, a efekty poniżej ;)
Balon zgłaszam na konkurs w Tekturkowo